Daria Siergiejewna spieszyła się, żeby odwiedzić syna. Powód wizyty nie był zbyt radosny – musiał przejść badania w szpitalu.
– Mamo, jak niespodziewanie do nas przyszłaś! – powitała ją radośnie synowa Olga.
– Cześć, Oleńko. Gdzie jest Lenoczka?
– Lenka znalazła sobie pana młodego! Patrz, szykuje się na randkę. Przystojny, bogaty! Jubiler! – zaświergotała Ola.
Daria Siergiejewna była oszołomiona. Jej córka, Lena, wyszła im na spotkanie.
– Mamo! Jak się tam znalazłaś?
– Lenoczka, czy on jest starszy? Rozwiedziony, pewnie? – zapytała Daria.
– Igor jest jubilerem i nigdy się nie ożenił. Och, mamusiu! On jest taki… nierealny. I mnie kocha. Zaraz się oświadczy.
– Lenoczka, pieniądze szczęścia nie dają – powiedziała krótko kobieta.
Wieczorem Igor przyjechał po Lenę i zabrał ją do siebie.
„Lena, chcę, żebyś została u mnie. Czas, żebyś się do mnie wprowadziła” – powiedział.
Nie była gotowa, powołując się na fakt, że jej matka potrzebowała wsparcia.
„Ma jakieś kłopoty? Jeśli potrzebujesz pomocy, powiedz mi…
” „Nie, muszę ją tylko zawieźć do szpitala”.
Została z ukochaną przez całą noc. Igor rzeczywiście miał bardzo duży dom. Rano Lena wyszła spod prysznica i krzyknęła ze strachu. Nieznajoma kobieta patrzyła na nią.
„Umyj po sobie podłogę w łazience i szybko zrób śniadanie dla mnie i syna” – rozkazał nieznajomy tonem.
Lena była zaskoczona, nie spodziewając się, że matka Igora pojawi się w domu.
„Słucham?” Lena stała w szlafroku, czerwona ze wstydu.
„Słyszałam. Lubię domowe gofry i kakao, a Slavik lubi omlet z grzankami
”. „Slavik?”
– Nazywam się Margarita Viktorovna, jestem matką Igora, a Slavik jest moim konkubentem. Byliśmy w trasie, jesteśmy bardzo zmęczeni i głodni.
Lena weszła do kuchni, zdezorientowana. Igor, promieniejąc po cudownej nocy, pocałował ją.
- Tak dobrze gotujesz, mamie na pewno się spodoba. Usiądziemy wszyscy razem, a ja zabiorę ciebie i twoją mamę do szpitala.
Ale kiedy Lena zrobiła śniadanie, Margarita była niezadowolona. - Jesteś bardzo powolna. A tak przy okazji, jak masz na imię?
- Lena.
- Czy to nie Inga? — rzuciła kobieta, dobijając Lenę do końca.
Przy śniadaniu Igor oznajmił: - Postanowiliśmy, że Lena przeprowadzi się do mnie.
- To niemożliwe, synu — Margarita Viktorovna nie mrugnęła okiem. — Slavik i ja tu zamieszkamy. A potem sprzedamy dom. Ty kupisz prostsze mieszkanie.
- Nie jestem sama. Lena i ja zamieszkamy razem, mamo. Dobrze, porozmawiamy później.
- Igor, jakie szpitale? Musimy iść do pośrednika nieruchomości.
W samochodzie Igor powiedział, że jego mama wieczorem urządza przyjęcie rocznicowe z przyjaciółmi i że Lena też została zaproszona. Ale później zadzwonił i odwołał zaproszenie.
- Lenczik, zostań w domu. Co będziesz tam robił z obcymi kobietami? Trochę niezręcznie.
Tymczasem Lena miała problemy. Jej matka czekała skomplikowana operacja. A jej brat Kirył, jak się okazało, dawno temu rzucił pracę, a jego małżeństwo z Olią się rozpadało. W końcu Kirył opuścił dom, oskarżając siostrę o rozwód. Lena została bez samochodu i wsparcia brata.
Zadzwoniła do Igora, licząc na pomoc.
- Igorze, przepraszam, biegałam. Mama będzie miała skomplikowaną operację…
Ale Igor zareagował na tę wiadomość chłodno. - Lenie, przepraszam. Mama zaprosiła swoje przyjaciółki. Teraz, kiedy cię nie ma, będę musiał zrobić te cholerne gofry! — powiedział zirytowany.
Lena poczuła się nieswojo. Uświadomiła sobie, że znów została zaproszona do służby.
Potem Igor zniknął. Lena znalazła go w warsztacie.
- Igorze, chciałam cię prosić o pomoc. Mamę trzeba odebrać ze szpitala.
- Len, przepraszam, ale nie chcę mieć do czynienia z twoją chorą matką. Ona nie jest twoją teściową, a ty nie jesteś żoną. Zmieniłam zdanie, nie potrzebuję żony z problemami.
Doprowadził Lenę do łez. - Jesteś dobra tylko jako służąca w domu, tak powiedziała moja matka. A z matką zajmij się sama.
Do warsztatu weszła dziewczyna. - Inga, cześć! — Igor zatańczył przed nią.
Lena wyszła w milczeniu. On i Ola sami odebrali Darię Siergiejewnę ze szpitala. Pomógł im młody sąsiad Olgi, Iwan, który dawno temu zauważył Lenę. Lena zrozumiała, jaki los ją czeka w rodzinie bogatego jubilera. Zaczęła komunikować się z Iwanem, a zwykła komunikacja przerodziła się we wzajemne współczucie. Wkrótce oznajmili matce, że zamierzają się pobrać.
„Widzisz, córko, pieniądze szczęścia nie dają” – uśmiechnęła się Daria Siergiejewna.
A co z Igorem? Jego matka, Margarita, cieszyła się z ich rozstania. Ale i syna oszukała. Sprzedawszy wielki dom, „przeniosła” Igora do małego, „zarobaczonego” mieszkania.
„Teraz będziesz tu mieszkał” – powiedziała matka. „Po tym wszystkim, Leno, nie mogę ci ufać, synu! Celowo kupiłam ci to mieszkanie, żeby te wszystkie „Leny” nie próbowały cię okraść!
” „Ale… nie zgadzam się! Wybrałam zupełnie inne mieszkanie!
” „Już kupione. Wprowadź się do Ingi, jeśli ci się tu nie podoba”.
Igor nadąsał się, ale zdał sobie sprawę, że nie ma sensu się kłócić. Został sam i próbował zadzwonić do Leny, ale dostał SMS-a: „Nie dzwoń! Biorę ślub!”
„Fuj, ty! Mama miała rację” – powiedział na głos i zaczął wybierać numer Ingi. Cokolwiek by ktoś powiedział, będzie musiał słuchać mamy.