„Prawem szumowin: Dzielenie się życiem, czyli jak pogrzebać rodzinę i sumienie”

  • Mówisz poważnie? — Głos Natalii zadrżał. — Naprawdę złożyłeś pozew, Igorze?
  • Tak poważnie, jak to tylko możliwe — zaśmiał się Igor, nie odrywając wzroku od telefonu. — Wszystko jest legalne. Pół na pół.

Po trzydziestu latach małżeństwa Natalia znalazła na kuchennym stole kopertę z kopią pozwu o rozwód i podział majątku. Jej mąż, Igor, któremu służyła do tej pory, uprzedził ją, wykonując pierwszy krok – zimny i formalny.
„Pół na pół” – powtórzyła, opadając na krzesło. „Więc myślisz, że twój wkład w to mieszkanie jest równy mojemu?
” „Natasza, nie zaczynaj” – warknął. „Prawnik powiedział, że tak będzie łatwiej
”. „Prawnik?” – zapytała sarkastycznie. „To ta blondwłosa „prawniczka”, która teraz przynosi ci kawę do łóżka?”

Natalia była załamana. Chciała odejść jak człowiek, ale została zraniona. Znalazła wsparcie u córki, Leny, która pomogła jej znaleźć dobrego prawnika, Michaiła Stiepanowicza.

Rozprawa miała się odbyć o 10:30. Igor przyszedł ze swoją nową pasją – prawnikiem. Rozpoczął się podział.
„Mieszkanie zostało kupione ze wspólnych środków” – odczytał sędzia.
„Nie, nie ze wspólnych środków” – zaprotestował prawnik Natalii. „Natalia Waleriewna otrzymała spadek po matce, a te środki zostały przeznaczone na wkład własny. Są fragmenty.

Potem wybuchł spór o daczę. Natalia argumentowała, że ​​zainwestowała w nią nie tylko pieniądze, ale także własną pracę, kładąc dachówki z żylakami w upale. Sędzia, wysłuchawszy argumentów, uznał prawo Natalii do 70% daczy. To więcej, niż się spodziewała.

A potem Igor, zdając sobie sprawę z przegranej, zadał najnikczemniejszy cios.
„Chcemy dodać wniosek” – wstał. „O uznanie Natalii Walerjewny za osobę niezrównoważoną psychicznie, z koniecznością przeprowadzenia badania. Mamy dowody: korespondencję, groźby, niestabilne zachowanie…”

Sala zamarła.
„Co?” – zapytała cicho Natalia. „Co ty powiedziałeś, szumowino?
” „Zadzwoniłam na policję, bo próbowałeś włamać się do sejfu z moimi dokumentami!” – wybuchnęła gniewem.
„Chcę tylko sprawiedliwości” – odparł i odwrócił się.
Sędzia odroczył rozprawę na dwa tygodnie.

Dwa dni później Natalia zmarła. Udar. Upadła przy wejściu z torbą w rękach.

Na pogrzebie Igor stał z boku. Lena do niego nie podeszła. On do niej też nie. Po pogrzebie Igor złożył pozew o spadek. Lena stała przy grobie matki i cicho powiedziała:
– Nie wybaczę. Nigdy.
Morał z tej historii: Nikt nie odchodzi bez powodu. Czasami zdrada nie zabija od razu – ale z pewnością tak.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *