Przyszedłeś tu po swoje graty? No to wejdź i zobacz, kto tu rządzi! — powiedział mąż kpiąco.

Vlad wyszedł spod prysznica, zadowolony ze swojego odbicia. W wieku trzydziestu siedmiu lat był w świetnej formie. Rozwód z Iriną nie został jeszcze sfinalizowany, ale spotkanie Maszy, swojej nowej dwudziestoośmioletniej kochanki, dało mu długo oczekiwane poczucie wolności.
„Znowu kawa do łóżka?” – uśmiechnęła się Masza, wchodząc do kuchni.
„Dlaczego nie?” – zaśmiał się Vlad.
Mieszkali w mieszkaniu, które wciąż nosiło ślady ich dawnego życia z Iriną.
„Musimy zrobić remont” – powiedziała Masza. „Chcę, żeby to mieszkanie było naprawdę nasze”. „
Oczywiście, jak tylko wszystko się ułoży z papierami rozwodowymi” – odpowiedział Vlad.

W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Vlad, spodziewając się zobaczyć kogoś innego niż ona, zamarł w bezruchu. Irina stała na progu. Kobieta, z którą mieszkał od sześciu lat, wyglądała zupełnie inaczej: nie była wyczerpana, lecz opanowana i pewna siebie.
„Cześć” – jej głos brzmiał spokojnie. „Idę po swoje rzeczy”.
Vlad uśmiechnął się, przewidując scenę zazdrości. Chciał zobaczyć jej ból.
„Przyszłaś po swoje graty? No to wejdź i zobacz, kto tu rządzi!”
Masza wyszła z kuchni w jego koszulce. Irina przywitała się z nim uprzejmie i poszła do sypialni spakować walizkę. Vlad poszedł za nią, próbując ją obrazić kpinami.
„Czy to nie dziwne pojawiać się tak bez uprzedzenia?
” „Dzwoniłam do ciebie trzy razy w zeszłym tygodniu. Nie odebrałaś” – odpowiedziała spokojnie Irina, pakując swoje rzeczy.
„Widzę, że szybko znalazłeś dla mnie zastępstwo
”. „Tak, jesteśmy bardzo szczęśliwi” – ​​powiedział Vlad z naciskiem.
„Cieszę się twoim szczęściem. Naprawdę” – jej szczerość była niepokojąca.

— Skoro mowa o rozwodzie, — Irina zatrzymała się w drzwiach. — Kiedy zapłacisz za moją część mieszkania, to możesz mówić o nowym właścicielu. Oficjalnie połowa mieszkania nadal należy do mnie.
Vlad zamarł. Mieszkanie zostało kupione w trakcie małżeństwa i zarejestrowane jako majątek wspólny.
— Co masz na myśli mówiąc „twoja część”? — Masza, która przysłuchiwała się rozmowie, wyszła na korytarz.
— Och, i nie powiedział ci? — kontynuowała Irina z lekkim uśmiechem. — Mieszkanie jest naszą wspólną własnością. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko zamieszkaniu w czyimś domu?
— Co masz na myśli mówiąc „połowa”? — Masza zwróciła wzrok na Vlada.
— To tylko formalność — próbował wyjaśnić.
— Żądam, żebyś oddała swoją część! — Vlad stanął Irinie na drodze.
— Z jakiego powodu?
— Ty odszedłeś pierwszy!
— Odeszłam, bo zdradziłeś mnie z koleżanką — powiedziała Irina, po prostu stwierdzając fakt.
Oczy Maszy rozszerzyły się:
— Powiedziałeś, że rozstaliście się za obopólną zgodą.
– Chcę dostać swoją część w gotówce albo sprzedać mieszkanie i podzielić się zyskiem. Wybierz – Irina wyjęła telefon. – A jeśli się nie zgodzisz, będziemy musieli mieszkać we troje. Albo mogę wynająć swoją część.
Vlad zbladł. Nie miał pieniędzy, żeby ją wykupić.

Masza, która zdążyła już przebrać się w dżinsy i sweter, skrzyżowała ręce na piersi.

  • Chwileczkę… Mówiłaś, że mieszkanie jest twoje! Czy to znaczy, że połowa należy do twojej byłej?
    Irina spokojnie położyła dokumenty na stole. Cierpliwość Maszy się kończyła.
  • Nie będę mieszkać w mieszkaniu, w którym właścicielką jest moja była żona! Vlad, zdecyduj sam, ale ja wychodzę! — Poszła do sypialni, żeby zabrać swoje rzeczy.
  • Masza, czekaj, to nieporozumienie! — wyszeptał Vlad, idąc za nią.
  • Nieporozumienie? Okłamałaś mnie! — Masza wrzuciła ubrania do torby. — Mówiłeś, że mieszkanie jest twoje, że rozstaliśmy się za obopólną zgodą, a okazało się, że zdradziłeś żonę! Zaprowadzać mnie do mieszkania, które jest w połowie jej… to obrzydliwe.
    Zebrała swoje rzeczy i, rzuciwszy Irinie «Miło mi cię poznać», wyszła, nie oglądając się za siebie.

Vlad stał dalej na korytarzu.
„Zrobiłeś to celowo, prawda?” mruknął, gdy Irina również skierowała się do wyjścia. „Chciałem wszystko zepsuć
”. „Przyszedłem po swoje rzeczy, Vlad. I ostrzegłbym cię, gdybyś odebrał telefon. A fakt, że wszystko zostało zepsute – cóż, to nie ja oszukiwałem i nie ja kłamałem. Masz dwa dni na rozwiązanie sprawy z notariuszem. W przeciwnym razie – sąd”.
Drzwi zamknęły się za Iriną. Vlad osunął się na sofę. Poranek, który tak dobrze się zaczął, zamienił się w koszmar. Wybrał numer Maszy, ale go zablokowała. W jednej chwili stracił wszystko: dziewczynę, wygodne życie i połowę mieszkania.

Irina, wychodząc z domu, poczuła niesamowitą lekkość. Pół roku temu, po odkryciu niewierności męża, myślała, że ​​świat się zawalił. Teraz zrozumiała – to dopiero początek. Wyjęła telefon i wysłała wiadomość: „Zrobiłam wszystko, co postanowiliśmy. Miałeś rację – od razu stało się łatwiej”.
Minutę później nadeszła odpowiedź: „Dobrze. Uczcijmy twoją wolność dziś wieczorem przy kolacji?”. Irina uśmiechnęła się. Życie, które wydawało się zniszczone, odbudowywało się na nowo.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *