Prawda o siostrze

– Twój były narzeczony jest teraz moim mężem! Już po wszystkim! Twój pociąg odjechał! – siostra wybuchnęła śmiechem.

***

„Dlaczego ją zaprosiłeś?” zapytał Andriej.

W jego głosie słychać było napięcie.

„Przecież to moja siostra, jak mogłabym jej nie zaprosić?” odpowiedziała panna młoda.

— Ale wiesz, że mieliśmy związek…

— Och, kiedy to było? — zaśmiała się Larisa. — Sto lat minęło! Toma pewnie już tego nie pamięta.

„Nie sądzę, żeby miała aż tak krótką pamięć” – odpowiedział przyszły mąż, wciąż marszcząc brwi. „Nie tylko się spotykaliśmy, przygotowywaliśmy się do ślubu…”

Prawda o siostrze

– Ale ostatecznie nigdy się nie pobrali, więc to się nie liczy! – powiedziała kobieta. – Kto wie, na co wszyscy się szykowali! Czy trzeba być kawalerem do późnej starości, skoro narzeczona cię kiedyś zostawiła?

Larisa mówiła z uśmiechem, ale Tamara, która stała za drzwiami i mimowolnie podsłuchała rozmowę siostry z byłym narzeczonym, usłyszała niepewną nutę w jej głosie.

„Nie, po prostu dziwnie jest zapraszać na ślub kobietę, która uciekła sprzed ołtarza w ostatniej chwili pięć lat temu… A tak przy okazji, nigdy nie dostałem od niej żadnego wyjaśnienia” – przypomniał sobie nagle mężczyzna. „Czy coś ci o tym powiedziała?”

Tamara zamarła w swojej kryjówce, modląc się, aby w tej chwili nikt nie pomyślał o opuszczeniu pokoju, gdzie cała rodzina siedziała przy nakrytym stole i świętowała zaręczyny.

„Nie” – skłamała moja siostra. „Ona też mi nic nie wyjaśniła. Powiedziała tylko, że zmieniła zdanie. Zrozumiała, że ​​nie jesteś mężczyzną jej życia”.

„Rozumiem…” powiedział zdziwiony były narzeczony zza drzwi.

«Jesteś zdenerwowany?» zapytała Larisa.

— No, daj już spokój! Wiem na pewno, że to ty jesteś tym, którego potrzebuję! Zawsze wiedziałam, że zostaniesz moim mężem, a nawet nie spojrzałam na nikogo innego. Pomyśl, Toma zrobiła mi przysługę — zachichotała. — Więc musiałam ją po prostu zaprosić na ślub!

Tamara przyłożyła ręce do piersi, próbując uspokoić bijące serce. Straszliwy domysł tak ją poruszył, że ledwo mogła ustać na nogach.

***

— Porozmawiajmy!

Tamara chwyciła siostrę za rękę i pociągnęła ją na balkon. Podczas gdy goście szykowali się do wyjścia i pożegnania z gospodarzami, starsza siostra postanowiła znaleźć chwilę na rozmowę z młodszą.

— Dokąd mnie ciągniesz? — broniła się. — Muszę pożegnać się z przyszłymi teściami i pomóc mamie posprzątać naczynia.
— Będziesz miał czas! — oznajmiła Tamara, zamykając drzwi balkonowe. — Pójdę do domu, a ty pozmywasz. Nie martw się, nie będę cię długo zatrzymywać.

— Co się dzieje?! — krzyknęła Larisa. — Co w tym tajemnicy i pośpiechu? Andriej tam na mnie czeka!

— Andriej może poczekać!

Siostra przycisnęła stawiającą opór kobietę do ściany.

— Powiedz mi, co to był za podstęp? Czyli powiedziałam ci, że Andriej to nie mój facet? I nagle tydzień po ślubie zmieniłam zdanie o ślubie z nim?

„Co powinnam była powiedzieć?” – zmarszczyła brwi siostra.

— No, chociaż prawdę! — Tamara się wściekła. — A ty w ogóle nigdy nie mówisz prawdy?

— O czym ty mówisz? — Larisa stała się ostrożna.

– Tak, to wszystko o tym samym! Opowiedz mi jeszcze raz tę historię, którą opowiadałeś pięć lat temu w przeddzień ślubu – zażądała siostra.

— Co mam powiedzieć? — Larisa zawahała się. — Już nic nie pamiętam…

— Jak to? Nie pamiętasz, dlaczego ślub twojej siostry się nie odbył? — zdziwiła się Tamara. — Zwłaszcza gdyby nie ty…

— A ja? — warknęła młodsza siostra. — Niczego nie zmyśliłam, powiedziałam jak było, mogę powtórzyć. Twój Andriej zdradził cię z Wierką dzień przed ślubem! Sama ich widziałam razem!

— To dlaczego mu tego teraz nie powiedziałeś?! Czemu nie przyparłeś zdrajcy do muru?!
— Ale on mnie nie zdradził, zdradził ciebie! A ze mną nawet nie patrzy na innych!

„Nie boisz się, że skoro Andriej zrobił taki numer przed naszym ślubem, to zrobi to samo z tobą? A może później skręci w lewo, skoro taki z niego śmiałek?” Tamara zmrużyła oczy.

„Nic takiego się nie stanie” – powiedziała pewnie młodsza siostra. „Ufam mu!”

— Ja też ci ufałem. Ja też ci nie ufałem, jeśli pamiętasz, sam chciałem zapytać Verę.

„No cóż, szybko odeszła” – Larisa wzruszyła ramionami – „teraz nie możesz pytać”.

– A ja ją widziałam wczoraj! – oszołomiła się starsza siostra. – Przyjechała odwiedzić rodziców. Teraz mam dobrą okazję, żeby jej wyjaśnić, co się wtedy wydarzyło. I jakie stosunki łączyły ją z moim Andriejem.

„Z moim” – poprawiła mnie ponuro siostra. „Z moim Andriejem”.

„No cóż, teraz jest twój…” zauważyła Tamara.

— Czego więc chcesz od Very? Myślisz, że po prostu wszystko ci powie? Masz nadzieję, że pożałuje i padnie ci do stóp? — warknęła Larisa.

– Nie, nie liczę na to. Ale liczę na to, że powie mi coś, czego nie wiem o Andrieju. Może skoro zdradził mnie przed ślubem z Wierą, to miał kogoś innego? Nawet przed nią? A może ma taki charakter, że nie nadaje się na męża dla nikogo? – rozważała kobieta.

– Nie obchodzi mnie to! – oznajmiła Larisa. – Nie chcę nic takiego wiedzieć! I zabraniam ci iść do Verki! Nie ma sensu rozsiewać plotek i rozsiewać ich po mieście!

„Co masz na myśli?” Tamara spojrzała podejrzliwie.

— No, ta twoja sprawa… Wszyscy już o niej zapomnieli. Może sama Wiera nic nie pamięta. A jak do niej pójdziesz, to sobie przypomni i zacznie wszystkim opowiadać. A ja mam ślub w drodze — siostra wrzuciła wszystko do kupy.

W jej zachowaniu było coś dziwnego. Tamara myślała, że ​​się czegoś boi.

— Czemu jesteś taka zdenerwowana? No to spotkam się z Wierą i pogadamy. Przecież kiedyś się przyjaźniłyśmy, ale po tym incydencie z Andriejem ani razu nie rozmawiałyśmy.

„Może to wcale nie była ona” – oznajmiła nagle siostra. „Może pomyliłam ją z kimś innym i nie widziałam jej w ciemności”.

— Czekaj… Wtedy byłeś pewien. Mówiłeś mi, że stali pod latarnią, dawał jej kwiaty, ogromny bukiet…

— Cóż, mogłam nie zauważyć twarzy za bukietem i pomylić ją — Larisa chwyciła się brzytwy. — I pomyślałam o Wierze… Cóż, ona wtedy pracowała w kwiaciarni, więc zobaczyłam kwiaty i miałam skojarzenie z Wierą.

Młodsza siostra mówiła z szeroko otwartymi oczami i rękami przyciśniętymi do piersi, jakby składała jakąś świętą przysięgę.

„Nie, nie powiedziałeś tego” – Tamara pokręciła głową. „Upierałeś się, że widziałeś Andrieja z Wierą, słyszałeś ich rozmowę…”

— No cóż, może mi się wydawało, że tam rozmawiali… No, albo raczej rozmowy tam nie było, ale myślałem, że rozpoznam głos twojej koleżanki, ale to nie był jej głos.

„A kto?” Tamara była zaskoczona.

— Skąd mam wiedzieć, Panie! — rozgniewała się Larisa. — W mieście jest tyle kobiet, które polują na cudzych adoratorów!

— A zanim byłaś pewna, że ​​Andriej mnie zdradza z moją przyjaciółką! — zauważyła moja siostra. — Co się zmieniło?

— Nie wiem, Tom! Czemu jesteś taki do mnie przywiązany?! Mówię ci, minęło pięć lat, czyżbym o czymś zapomniał przez ten czas? Wtedy tak mi się wydawało, ale teraz pamiętam wszystko inaczej.

Larisa wierciła się, próbując uwolnić się z rąk siostry, ale ta trzymała ją mocno.

— Więc może sobie to wszystko wyobraziłeś? — zmrużyła oczy. — Może to wszystko wymyśliłeś, co?

Tamar spojrzała prosto w twarz siostry, ale ukryła oczy.

„Nic nie zmyśliłam” – upierała się. „Mówię tylko, że teraz nie mogę potwierdzić, że to była Vera, i tyle! Puść mnie, dlaczego się mnie czepiasz?!”.

Znów zaczęła się miotać w mocnym uścisku siostry.

– Rodzice pewnie już za nami tęsknią i nas szukają! Ktoś może tu w każdej chwili wyjść…

— Dziewczęta, gdzie się ukrywacie? — z pokoju dobiegł radosny głos ojca. — Chodźcie do nas, musimy zdecydować, gdzie odbędzie się wesele!

„Już idziemy!” młodsza siostra pośpieszyła na ratunkowy apel, a Tamara musiała uwolnić ją z mocnego uścisku.

***

Do ślubu pozostał tydzień, kiedy Tamarze w końcu udało się spotkać z byłą przyjaciółką. Była zbyt zajęta opieką nad chorą matką.

„Wyszedłeś tak szybko, że nawet nie zdążyliśmy się pożegnać” – powiedziała Tamara, gdy usiedli w małej kawiarni z kubkami aromatycznego napoju i ciastem.

Próbowała rozmawiać tak, jakby nadal byli przyjaciółmi, po prostu nie widzieli się od lat i mieli coś do omówienia.

– No cóż, tak, wszystko potoczyło się błyskawicznie. Pracowałam w kwiaciarni, a potem zadzwonił do mnie znajomy i zaprosił mnie do siebie. Od kilku lat pracował na wyprawie na północ, pilnie potrzebowali ludzi, a ja byłam młodą specjalistką – zwierzyła się Wiera. – Więc szybko się przygotowałam. Wydawało mi się, że to moja szansa.

Kobieta mówiła bez napięcia, patrzyła na mnie życzliwie i z zainteresowaniem.

— A ty? Miałaś się żenić. Chciałam cię wtedy przeprosić za tak nagłe odejście, ale potem zaaklimatyzowałam się w nowym miejscu, a ty miałaś tu swoje problemy… A mama mi powiedziała, że ​​nigdy nie wyszłaś za mąż za Andrieja, a teraz twoja siostra wychodzi za niego za mąż.

Tamara przyjrzała się uważnie swojej rozmówczyni, ale nie dostrzegła na jej twarzy żadnego niepokoju ani napięcia.

„Ale widziałeś go dzień przed wyjazdem, prawda?” zapytała ostrożnie.

„Tak, coś takiego było” – wspominała Vera. „O, racja!”

Sala weselna była udekorowana kolorowymi balonami, na wszystkich poziomych powierzchniach stały bukiety białych róż i lilii. Kelnerzy biegali między stołami, serwując gościom jedzenie i napoje. Goście rozmawiali między sobą i od czasu do czasu nie zapominali wznieść toastu za nowożeńców.

Wśród ogólnego zgiełku i zamieszania Tamarze łatwo było przyprowadzić na uroczystość nieoczekiwanego gościa.

— No to kto jeszcze chce złożyć życzenia nowożeńcom? — zapytał toastmaster.

Kobieta w czerwonej sukni podniosła się od stołu i wzniosła toast:

— Niech w waszej rodzinie zawsze panuje wzajemne zrozumienie i zaufanie! Bądźcie wobec siebie szczerzy, a wasza rodzina będzie silna i szczęśliwa!

— To na pewno! — powiedziała Tamara z miejsca. — Uczciwość to najważniejsza rzecz, na której opiera się rodzina!

Goście skinęli głowami z aprobatą. Pan młody spojrzał na swoją byłą żonę z nieufnością, a Larisa, ubrana cała na biało, z podejrzliwością, a nawet z nutą wrogości.

— Uważam, że nie jest dobrze tworzyć nową rodzinę na kłamstwie, dlatego proponuję młodym ludziom, żeby weszli, że tak powiem, w nowe życie z czystym sumieniem!

Przyjaciele i krewni z zainteresowaniem oglądali przedstawienie, wszyscy myśleli, że to jakaś gra weselna albo ciekawa rywalizacja.

— Jak wielu z was wie, pięć lat temu Andriej był moim narzeczonym, więc wielu było zaskoczonych naszym nagłym rozstaniem.

Pan młody stał się czujny, a Larisa zerwała się z miejsca.

„Cóż, to już przeszłość, po co o tym pamiętać?!” wykrzyknęła z napiętym uśmiechem.

— Chodzi o to, droga siostro, że twój mąż nie ma pojęcia, że ​​to ty byłaś powodem naszego rozstania!

Goście ucichli, niektórzy przestali jeść, ale reszta nadal dobrze się bawiła, oczekując ciekawego występu.

— Powiedziałeś mi dzień przed ślubem, że widziałeś mojego narzeczonego zdradzającego mnie z jedną z moich przyjaciółek. Zapewniłeś mnie, że rozpoznałeś ich oboje i że ich zachowania nie da się inaczej zinterpretować!

— Lariso, czy to prawda? — Andriej pociągnął młodą żonę za rękę.

— No tak! No i co? Przecież widziałam! Staliście z Verką pod latarniami, wciskaliście jej w ręce ogromny bukiet, całowaliście się!

„To nieprawda!” – rozległ się kobiecy głos, a wiele osób rozpoznało w niej Wierę, sprzedawczynię z kwiaciarni.
„Naprawdę poznaliśmy Andrieja tego wieczoru. Nie zdążył na zamknięcie kwiaciarni, a ja przyniosłam mu bukiet, który zamówił, kiedy wracał z pracy.

Na twarzy Andrieja malowało się zmieszanie i irytacja.

„Zamówił piękny bukiet, najdroższy. Naprawdę chciał zadowolić pannę młodą” – kontynuowała Vera. „Był tak zachwycony kwiatami, które dla niego wybrałam, że aż się wzruszyłam. Przytuliliśmy się, a on pocałował mnie w policzek, a ja życzyłam mu wszystkiego najlepszego i szczęśliwego ślubu.

Wiera opowiedziała historię, a twarz Larisy stawała się coraz bardziej ponura.

„Andriej nie zdradził Tamary. To był tylko przyjacielski pocałunek, nawet z daleka nie dało się go pomylić z niczym więcej” – kontynuowała kobieta. „A potem musiałam szybko wyjść i nie miałam pojęcia, że ​​stałam się nieświadomą przyczyną odwołania ślubu…”

— Ale dlaczego, Lariso? Jak mogłaś się do nas tak zbliżyć? Tamara to twoja siostra! — mężczyzna zerwał się z miejsca i chwycił swoją nową żonę za ramiona.

— Tak, Lariso, powiedz nam wszystkim, dlaczego to zrobiłaś? — zapytała Tamara.

– Bo zawsze chciałam, żeby Andriej był mój, ale on nawet na mnie nie spojrzał! Byłam najmłodsza, a on mnie po prostu nie zauważał! A tobie zawsze udawało się wszystko, co najlepsze! – zwróciła się do siostry. – Twoi rodzice kochali cię bardziej niż mnie, Andriej cię uwielbiał! Więc postanowiłam zrobić chociaż coś, żeby twoje życie nie było takie różowe!

Kobieta zaczerwieniła się ze złości i spiorunowała siostrę wzrokiem.

– I już po wszystkim! Andriej jest moim mężem, już jesteśmy po ślubie! A ty, siostro, zostałaś z niczym, twój pociąg odjechał! – zaśmiała się złowieszczo.

Zszokowany zachowaniem kobiety, którą nazywał jedynie żoną, Andriej puścił Larisę i po cichu opuścił pokój. Ślub został zrujnowany, a mężczyzna złożył pozew o rozwód.

Po pewnym czasie zasugerował Tamarze, żeby zaczęła wszystko od nowa.

Tamara i Larisa nie utrzymują już ze sobą kontaktu, mimo namów rodziców i innych krewnych.

Wielu jednak popiera Tamarę, gdyż podobnie jak ona uważają rodzinę za najważniejszą rzecz na świecie, ale takiej zdrady nie można nikomu wybaczyć.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *