Wiesz, to było dawno temu. Mój były mąż, z którym się rozwiedliśmy, nagle postanowił wrócić. Jego nowa żona przestała zwracać na niego uwagę, w przeciwieństwie do mnie.
Wszystko zaczęło się od tego, że powiedział, że nie pasujemy do siebie i odszedł. Zostawił nas samych z córką. Obiecał płacić alimenty, ale potem po prostu zniknął. Znalazł sobie młodszą dziewczynę i się ożenił.
A ta dziewczyna od razu dała mi do zrozumienia, że nie podoba jej się, że płaci alimenty na naszą córkę i że nie będzie za niego poręczać, jeśli przestanie. Była uzależniona od pieniędzy, więc wyszła za niego. Ale po trzech latach się pokłócili i on nagle o mnie przypomniał. A ja nawet nie chciałam myśleć o spotkaniu z nim – po tym, jak nas zostawił.
––––––––––
Nie mogłam mu wybaczyć. Mieszkaliśmy razem trzynaście lat, mieliśmy córkę, kupiliśmy samochód, umeblowaliśmy dom. Myślałam, że Nikolay i ja będziemy razem do starości, ale stało się inaczej.
Mieliśmy duże, trzypokojowe mieszkanie, które odziedziczyłem po ojcu – zmarł dawno temu. Dopóki ojciec żył, próbowaliśmy uzbierać na przynajmniej własne, dwupokojowe mieszkanie, ale potem zostawił mi wszystko.
Zostałam sama, ale z dużym mieszkaniem. Potem kupiliśmy samochód, zrobiliśmy remont. Wydawało się, że mamy idealną rodzinę, że nasza cudowna córka jest szczęśliwa.
Wierzyłam, że tak będzie zawsze i nawet nie myślałam o rozwodzie. Rodzina była silna, moja córka była mądra – uczyła się, zachowywała się, wszystko było w porządku. Kiedy rozwiedliśmy się z mężem, miała trzynaście lat i nawet nie robiła scen.
––––––––––
Przez pierwsze kilka miesięcy w ogóle nie obchodziło mnie, jak radzi sobie Nikołaj, bo byłam wściekła. Już przed rozwodem zmienił się – ale przypisywałam to pracy.
Potem zaczął przychodzić do domu raz w tygodniu, mówiąc, że się spóźnia. Miałam nadzieję, że się opamięta, zostawi tę kobietę i wrócimy do dawnego życia. Ale było tylko gorzej – krzyczał na mnie bez powodu.
W dniu rozwodu spakował swoje rzeczy i wyszedł. Pożegnał się z córką i obiecał ją odwiedzić. Chciałam płakać – kochałam go, a on był taki, chociaż przysięgał, że zawsze będzie przy mnie. Moja córka pomogła mi wytrwać – staliśmy się prawdziwymi przyjaciółmi.
Sześć miesięcy później dowiedziałem się, że Nikołaj ożenił się z młodą kobietą. Moja córka była na ślubie i robiła zdjęcia. Chciała je podrzeć, ale się powstrzymała.
To było bolesne – mieliśmy tyle planów, a on po prostu wymazał nas ze swojego życia. Ale czas leczy rany: przestałam o nim myśleć, cieszyłam się czasem spędzonym z córką. Chociaż gdybym go wtedy zobaczyła, na pewno bym go uderzyła.
Jak można było się spodziewać, nie układało mu się z nową żoną. Trzy lata – i złożył pozew o rozwód, bo zażądała zbyt dużych pieniędzy i prezentów. Zrozumiałam, że ma problemy, dopiero gdy przyszedł i poprosił o nocleg. Wyrzuciłam go – nie było dla niego miejsca w moim domu.
Już go nie kochałam i nie obchodziło mnie, jak potoczy się jego życie. A potem pojawił się o drugiej w nocy, pijany, upierając się, że mnie kocha, że chce zacząć wszystko od nowa – że jego nowa żona jest okrutna i oziębła. Wyrzuciłam go i powiedziałam, żeby nie wracał. Kiedy zadzwonił, rozłączyłam się, a potem całkowicie go zablokowałam.
Nie, nie będę się drugi raz wiązać ze zdrajcą.