DLA DAGMARY KAŹMIERSKIEJ MILION TO ŻADEN PIENIĄDZ

Kobieta, która nie liczy złotówek
Dagmara Kaźmierska od lat znana jest jako barwna i charyzmatyczna osobowość telewizyjna. Widzowie pokochali ją w „Królowych życia”, a dziś mogą oglądać jej zmagania w „Tańcu z gwiazdami”.

To kobieta, która zawsze mówi to, co myśli, i nigdy nie udaje kogoś, kim nie jest. Ostatnia jej wypowiedź wywołała sporo emocji – Dagmara przyznała, że dla niej „milion to żaden pieniądz”.

Słowa te mogą brzmieć szokująco, szczególnie dla osób, które na co dzień walczą o każdą złotówkę.

Jednak w przypadku Kaźmierskiej nie chodzi o pychę, a raczej o jej podejście do życia i pieniędzy.

Sama przyznaje, że nigdy nie potrafiła ich trzymać przy sobie – wydaje szybko i bez większego zastanowienia.

Biznesy, które przynoszą fortunę
Nie da się ukryć, że Dagmara to kobieta przedsiębiorcza. Prowadzi butik w Kudowie-Zdroju, organizuje rejsy turystyczne w Egipcie, a dodatkowo zarabia na reklamach publikowanych w mediach społecznościowych. Do tego dochodzą honoraria z programów telewizyjnych.

W „Tańcu z gwiazdami” za każdy odcinek otrzymuje, według medialnych doniesień, nawet 10 tysięcy złotych.

Patrząc na te źródła dochodu, można zrozumieć, dlaczego milion złotych nie robi na niej większego wrażenia. Dla wielu z nas taka suma oznaczałaby spełnienie marzeń, ale dla Dagmary to kwota, która znika szybciej, niż się pojawia.

Rozrzutność czy styl życia?
Kaźmierska mówi o sobie wprost: nie jest osobą oszczędną. Dla niej pieniądze są po to, żeby z nich korzystać. „Daj mi milion, a jutro nie mam już nic” – żartuje. W tym podejściu jest jednak sporo prawdy. Wystarczy spojrzeć na jej słabość do luksusowych błyskotek. Biżuteria to jej największa miłość, a także jedyny obszar, w którym nikt nie próbuje jej ograniczać.

Przypomina mi to moją ciotkę, która zawsze powtarzała, że „nie zabierze się pieniędzy do grobu”. Zamiast odkładać każdy grosz, wolała kupować sobie małe przyjemności – nową torebkę, kolczyki czy weekend w spa. Podobnie jak Dagmara, uważała, że życie jest za krótkie, by odmawiać sobie radości.

Syn jako strażnik finansów
Na szczęście Dagmara nie jest w tej finansowej huśtawce sama. Jej syn Conan pilnuje, by mama nie przesadziła z rozrzutnością. To właśnie on kontroluje większość jej inwestycji i czuwa nad tym, by nie została bez grosza. Jak sama przyznaje, czasem to właśnie on musi powiedzieć „stop”, kiedy Dagmara wpada na kolejny szalony pomysł biznesowy.

Każdy z nas zna taką osobę w rodzinie – tę, która potrafi szybko roztrwonić majątek, ale też tę, która chłodno kalkuluje i sprowadza wszystkich na ziemię. Conan pełni właśnie tę rolę i dzięki niemu finanse Dagmary nie kończą się katastrofą.

Pieniądze a szczęście
To, co najbardziej wyróżnia Dagmarę Kaźmierską, to jej szczerość w mówieniu o pieniądzach. Nie udaje, że jest mistrzynią oszczędzania, ani że milion złotych to dla niej szczyt marzeń. Wręcz przeciwnie – otwarcie przyznaje, że szybko wydaje, ale jednocześnie wie, jak ciężko pracować, by te pieniądze zarobić.

Wielu ludzi marzy o tym, by mieć tyle co ona, ale zapomina, że pieniądze to nie wszystko. Liczy się też radość życia, odwaga i umiejętność cieszenia się chwilą.

Podsumowanie
Dagmara Kaźmierska pokazuje, że pieniądze mogą być narzędziem do realizowania marzeń, ale nie powinny być jedynym celem życia. Dla niej milion to nie majątek, lecz środek do spełniania pragnień. Choć jej rozrzutność może szokować, trudno nie podziwiać jej szczerości i odwagi w mówieniu tego, co myśli.

Warto się zastanowić, jak my sami podchodzimy do pieniędzy. Czy potrafimy je odkładać i planować, czy – jak Dagmara – wolimy cieszyć się nimi tu i teraz? Niezależnie od odpowiedzi jedno jest pewne: historia Kaźmierskiej przypomina, że pieniądze przychodzą i odchodzą, ale prawdziwe życie to coś znacznie więcej niż cyferki na koncie.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *